NATURALNE SPOSOBY NA USPOKOJENIE
Każdego dnia otacza nas nadmiar bodźców. Pojawiają się nowe potrzeby, konieczne sprawy do zrobienia i pośpiech. Wszystko to, co sprawia, że codziennie borykamy się ze stresem, pobudzeniem, nerwowością. Natłok wrażeń, oczekiwań społecznych, rodzinnych oraz nasza własna ambicja nie pozwalają nawet na chwilę wytchnienia i wyluzowania. Codzienny natłok obowiązków sprawia, że czas się kurczy. Ciągle mamy jakieś zaległości i bierzemy na siebie coraz więcej i więcej pracy, zobowiązań i wyzwań. Taki styl życia w końcu zaczyna mieć wpływ na naszą psychikę, samopoczucie i zdrowie. Człowiek w pędzie dnia codziennego staje się własnym niewolnikiem. Stres, bezsenność, nerwowość, pogorszenia nastroju, depresje. Znamy to wszyscy. Do tego szybkie jedzenie w biegu, zazwyczaj śmieciowego jedzenia, a nawet jeśli zdrowego to na przysłowiowym kolanie. Hektolitry wlewanej w siebie kawy, napojów energetyzujących, naturalnych pobudzaczy. Kofeina, tanina, cukier. I tak od poniedziałku do piątku, a często nawet weekend niewiele różni się od dania codziennego. Uspokojenie, możliwość wyciszenia, odetchnięcia, odcięcia się od stresów jest tym czymś, czego potrzebuje współcześnie każdy człowiek, kobieta, matka, dziewczyna.
Wiem, że często mówi się, że kiedyś było łatwiej … zapewne tak. Role się zmieniają, poziom obciążenia, potrzeb, bodźców. Łatwo nie jest. Każdy powinien umieć się wyciszyć, chociaż na chwilę, wieczorem, tak, żeby odpocząć podczas przyjemnego snu. Chciałam Wam przedstawić kilka moich sposobów na uspokojenie, na ukojenie nerwów i sprawienie, że spojrzymy na świat przychylniejszym okiem. Sama miewam problemy z bezsennością, częste wybudzenia, spanie po kilka godzin, budzenie się z poczuciem, że czegoś się zapomniało, nie zdążyło lub przegapiło. Ponieważ jestem pobudliwa, aktywna bardziej niż to ustawa przewiduje i dość nerwowa to musiałam opracować sobie plan na siebie. Inaczej rodzina wystawiałaby mnie za drzwi ;) Żartuje oczywiście, ale poznanie naturalnych sposobów na uspokojenie zawsze jest na czasie.
ZIOŁA NA USPOKOJENIE
Medycyna naturalna i ziołolecznictwo mają tak wiele nam do zaoferowania. Skutecznym i wykorzystywanym od wieków sposobem na ukojenie nerwów, bezsenność czy rozluźnienie są przeróżne napary z ziół, herbatki i wyciągi roślinne z kwiatów, łodyg, liści lub korzeni. Tradycyjnie wiadomo, że właściwości uspokajające wykazują: melisa, rumianek, męczennica, mniszek lekarki, waleriana, czyli kozłek lekarski, chmiel oraz tak znana i lubiana nie tylko w ziołolecznictwie, jak również w kosmetyce i kosmetologii lawenda. Z powodzeniem na uspokojenie stosuje się również olejki w aromaterapii, ale o tym napiszę później.
LAWENDA
Cudowne krzaki lawendy spotkacie w skrzynkach i ogródkach w całej Polsce. Nie dość, że wygląda pięknie, to już jej sam zapach działa uspokajająco, łagodząco i odprężająco. Spotkałam się również z opinią, że wpływa na rozluźnienie napięcia mięśniowego i łagodzi uporczywe bóle głowy. Ta pachnąca roślina wabi owady, a jej olejki eteryczne łagodzą stany lękowe i depresyjne. Lawendę spotkacie w formie woreczków do szafy, mieszanek do picia, jako składnik herbatek, olejków do masażu, inhalacji i nacierania. Znajdziecie ją w kosmetykach, świecach zapachowych i mgiełkach do nawilżaczy.
Generalnie w kosmetyce i ziołolecznictwie wykorzystuje się kwiaty lawendy, które zawierają bardzo dużą ilość tak ważnych garbników. Znane lecznicze i pielęgnacyjne właściwości lawendy należy wiązać bezpośrednio z działaniem olejku lawendowego. I właśnie to on od wieków jest z powodzeniem wykorzystywany w medycynie ludowej i naturalnej. Olejek lawendowy zawiera związki aromatyczne, wykorzystywane do skutecznego łagodzenia układu nerwowego. Intensywny ale delikatny zapach lawendy uspokaja, ułatwia zasypianie poprzez łagodzenie napięcia nerwowego i zmniejszenie stresu emocjonalnego, co sprzyja odpoczywaniu i relaksacji.
MELISA
Kto zna herbatkę z melisy na uspokojenie? Chyba każdy! Dostaniecie suszone liście melisy w sklepach z ziołami, możecie kupić świeże zioło lub zdecydować się na pielęgnację sadzonki melisy w warunkach domowych i ogrodowych.
Melisa jak każde zioło ma działanie kompleksowe i wielokierunkowe. Nie można powiedzieć, że działa tylko na jedno schorzenie. Przypisuje się jej działanie antywirusowe i uspokajające. Jej cytrynowy aromat często wykorzystywany jest w przepisach kulinarnych, więc znana jest także z naszej kuchni. Tradycyjnie melisę wykorzystuje się w leczeniu łagodnych zaburzeń ze strony układu trawiennego. Również jako środek ułatwiający zasypianie, łagodzący stany napięcia nerwowego a tym samym także delikatnie uspokajający.
CHMIEL
Chciałam wam pokazać świeże szyszki, jednak nie jest teraz na nie sezon i trzeba poczekać do jesieni. Tymczasem dostaniecie w sprzedaży suszone szyszki chmielu, jak na zdjęciu:
Szyszki chmielu spotkacie nie tylko na uprawach dla przemysłu browarniczego, ale często porastają płoty i ściany budynków. Mi kojarzą się ze spływami kajakowymi i pnączami obrastającymi drzewa nad brzegami rzek. Dziko rosnący chmiel przyciąga owady i zdecydowanie ładnie wygląda, tajemniczo i tak dziko. Spotkacie go w zaroślach i olszynach. Ale nie na walorach estetycznych chmielu chciałam się skupić, lecz na jego właściwościach. Herbatki i napary z chmielu stosuje się w stanach wzmożonego napięcia nerwowego oraz w trudnościach w zasypianiu jako środek uspokajający. Ususzone szyszki chmielowe mają właściwości uspokajające. Działają odprężająco na układ nerwowy, pomagają w zasypianiu. Chmiel jest przydatny do zwalczania bezsenności oraz przewlekłego bólu głowy. Niektórzy specjaliści odradzają stosowanie go w stanach depresyjnych, ponieważ potrafi nasilić objawy. Trzeba więc zachować ostrożność! Jeśli chcecie wiedzieć jak przygotować napar ułatwiający zasypianie to wystarczy 1 czubata łyżka ususzonych szyszek chmielowych zalać 250 ml wrzącej wody i odstawić na 15 minut pod przykryciem.
MIESZANKI ZIÓŁ O DZIAŁANIU USPOKAJAJĄCYM
W sprzedaży znajdziecie dziesiątki różnych mieszanek ziół na uspokojenie. Jedne są bardziej znane inne mniej. Ja wychowałam się na ziołach. Całe dzieciństwo mama zaparzała mi w szklanki mieszanki kupowane i zamawiane u zielarzy. Piłam je bez apetytu, bo smak miały okropny. Jednak ten zapach pamiętam do dziś i o dziwo wcale źle mi się nie kojarzy, tylko ze spokojem, domem i odprężeniem. Już wiele lat temu wróciłam do tradycyjnych naparów ziołowych w codziennej kuchni. Stosujemy je na różne dolegliwości, na bezsenność, na uspokojenie, na trawienie, na bóle mięśni i na oczyszczanie.
Oczywiście nie ma jednej, jedynej i niezastąpionej mieszanki. Tu polecam jednak udać się do zielarza lub jakieś apteki specjalizującej się w ziołolecznictwie. Na pewno dostaniecie odpowiednią poradę lub zestaw ziół o działaniu uspokajającym. Ja zawsze kupuję kilkanaście ziół. Przesypuję je do dużej miski, mieszam dłonią i przekładam do szczelnego słoika. Wyglądają rewelacyjnie! W domu pachnie wyjątkowo ziołowo, ale trzeba przyznać, że zapach ten trzeba lubić! Od lat stosuję podobny skład mieszanki ziołowej o działaniu uspokajającym, nasennym i rozluźniającym napięcie nerwowe. Znajdziecie w niej opisywaną wcześniej lawendę, melisę, szyszki chmielu, kwiat wrzosu oraz kwiat pierwiosnka i czarnego bzu. O czarnym bzie napiszę więcej za chwilę, bo jest on skarbnicą wszelakiego dobra! Do tego dodawane jest jeszcze ziele serdecznika, nostrzyka, macierzanki, bylicy pospolitej i dziurawca. W podobnych mieszankach czasami spotykam jeszcze korzeń arcydzięgla, korzeń kozłka, ziele krwawnika i koszyczki rumianku. Jak widać, wiele jest możliwości i bogactwo składników naturalnych pochodzących z ziół, które pomagają w czasie napięcia nerwowego i łagodnie uspokoją.
KWIATY CZARNEGO BZU
Obiecałam słów kilka o czarnym bzie. Kwiaty, korę lub owoce spotkacie w dziesiątkach preparatów ziołowych i naturalnych. Co ciekawe, jak w przypadku każdego z ziół różne jego części wykazują inne działanie poprzez związki bioaktywne. Tym razem chciałam skupić się na kwiatach czarnego bzu, które spotkacie w formie suszu, ekstraktu, soku lub koncentratu. Wszystkie one wykazują bardzo korzystny wpływ na zdrowie człowieka i stanowią element ziołolecznictwa i naturoterapii. Krzaki czarnego bzu spotkacie przy domach, w gospodarstwach rolnych na opuszczonych terenach oraz dziko rosnące na polach. Rozsiewa się wszędzie, jest odporny na warunki atmosferyczne, rośnie jak szalony i stanowi źródło cennych składników dla ludzi i pożywienie dla zwierząt. Ja od ponad 20 lat zbieram zarówno kwiaty czarnego bzu z których przygotowuję cudowny syrop pachnący latem jak i owoce tym razem głównie do suszenia. Staram się pozyskiwać surowiec z miejsc ekologicznych, z dala od dróg, fabryk i ruchu ulicznego. UWAGA! Pamiętajcie, że czarnego bzu nie można spożywać na surowo – ani kwiatów, liści ani owoców, ponieważ zawierają glikozyd sambunigrynę mogącą wywołać objawy zatrucia! Jednak po obróbce cieplej ulega ona rozpadowi i śmiało można przygotowywać z owoców bzu soki, galaretki i napary!
Nie wiem, czy wiecie, ale kwiaty czarnego bzu są źródłem związków polifenolowych i kwasów fenolowych o silnych zdolność przeciwutleniających. Właśnie dlatego wszelkie napary z kwiatostanów i wyciągi z kwiatów czarnego bzu polecane są na tak wiele dolegliwości. Stosuje się je głównie w celu zwiększenia odporności i łagodzenia wczesnych objawów przeziębienia. Preparaty te polecane są także w stanach zmęczenia, nerwowości, bezsenności, w chorobach układu krążenia.
Mój SYROP Z KWIATÓW CZARNEGO BZU wygląda tak:
Przygotowuję go z wielką przyjemnością na przełomie maja i czerwca. Nie robię tego każdego roku, ponieważ zostają mi porcje z roku poprzedniego. W pierwszych latach poszalałam z ilością i przygotowywałam kilkadziesiąt słoików. Teraz robię ich zazwyczaj 12 -15 sztuk, bo tyle wystarcza mi na cały rok. Zbieram całą miskę kwiatów. Już na etapie zbierania usuwam te łodyżki na których siedzą mszyce. Akurat kwiaty bzu przyciągają je bardzo. Za mszycami podążają mrówki – ekosystem!
Syrop z kwiatów bzu czarnego – składniki:
- około 50-60 kwiatostanów czarnego bzu (tu trudno podać jednoznaczną ilość, powiedziałabym, że nigdy za dużo!)
- 3 litry wody (czasami 4 litry zależnie od ilości kwiatów)
- 3 kg cukru (u mnie biały)
- 6-8 cytryn
Syrop z kwiatów bzu czarnego – przepis:
- Zbieram kwiatostany odcinając je nożyczkami. Od razu wkładam do miski, zależy mi, aby pyłek nie opadał na ziemię, jak dzieje się to podczas zbierania do koszyka.
- Czyszczę z owodaów, zazwyczaj rozkładam na papierze takim do rysowania z rolki, żeby robaczki chciały jeszcze odzyskać wolność.
- Zagotowuję wodę.
- Kwiaty wraz z pyłkiem i jak najmniejszą ilością łodyżek wkładam do garnka i zalewam wrzącą wodą.
- Mieszam dokładnie, przykrywam gazą i zostawiam na noc lub 24 godziny.
- Dokładnie odcedzam, odciskam. Kwiaty wyrzucam, a cały płyn przelewam do większego garnka. Dodaje cukier i sok wyciśnięty z cytryn.
- Mieszając od czasu do czasu doprowadzam do wrzenia. Natychmiast przelewam syrop z kwiatów bzu do słoików, ponieważ zależy mi, żeby się nie gotował!
- Słoiki ustawiam w kartonie i przykrywam ręcznikiem i kocem. Na spokojnie zostawiam na dobę, żeby się zawekowały.
- Syrop z kwiatów czarnego bzu dodajemy do herbaty, do lemoniady czasami nawet do nasączania ciasta!
PREPARATY HOMEOPATYCZNE
Już tyle razy pisałam Wam, że lubię różne preparaty homeopatyczne. Tych złożonych, przeznaczonych na różne dolegliwości używam od lat. Kupuję je w aptece prosząc od czasu do czasu farmaceutę o doradzenie lub mając już jakieś doświadczenie wybieram te, które działają najlepiej na mnie i na moją rodzinę. Wspomagamy się preparatami homeopatycznymi także w tak dobrze znanych mi stanach nadmiernej pobudliwości nerwowej i nerwowości spowodowanej stresami dnia codziennego. Pomagają mi także w przypadku drażliwości i zaburzeniach snu, który często wynika właśnie z pobudzenia i myśli kłębiących się w głowie. Tak ważne jest wyciszenie przed snem, a tak trudne do osiągnięcia w dzisiejszych czasach. Lubię łagodne rozwiązania, naturalne, takie, które nie wzbudzają mojego dodatkowego niepokoju. Często rozmawiam z koleżankami o ziołolecznictwie, homeopatii, aromaterapii czy akupresurze. Widzę coraz większe otwarcie na medynę naturalną na takie podejście holistyczne do życia i codziennego naszego funkcjonowania.
Chciałam Wam jeszcze napisać, że wybierając preparaty homeopatyczne dobiera się je, nie tylko patrząc na objawy, ale także analizując przyczyny problemu. Dlatego leczenie homeopatyczne to terapia indywidualna. Gdy np. pojawia się stres lub niepokój z powodu nadchodzącego wydarzenia np. egzaminu lub ważnego spotkania warto sięgnąć po Gelsemium sempervirens. Lek ten przyda się osobom, u których stres wywołuje nieprzyjemne uczucie pustki w głowie oraz „nóg jak z waty”, często też połączone z poceniem się dłoni. Wyobrażam sobie, że w takich sytuacjach ciężko jest pozbierać swoje myśli i stawić czoła konkretnemu zadaniu. Z kolei preparat Argentum nitricum jest przeznaczony dla osób, które na stres reagują nadmiernym pobudzeniem, rozkojarzeniem czy zdekoncentrowaniem. Ten lek pomaga uporządkować bałagan galopujących myśli i opanowuje strach. W przypadku uczucia lęku czy smutku spowodowanych np. utratą pracy czy niekorzystną diagnozą lekarską, preparatem, który pomaga opanować te emocje jest Staphysagria. Natomiast, jeśli pojawia się napięcie z powodu nadmiernych emocji, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych i na przykład mamy problemy ze spaniem, a po głowie krąży nam milion myśli, których nie możemy uspokoić, warto w takich sytuacjach sięgnąć po preparat Coffea cruda. Natomiast, gdy ktoś wpada w histerię i na zmianę płacze lub śmieje się, a w gardle ma przysłowiową tak zwaną nerwową „gulę”, to na takie sytuacje przeznaczony jest jeszcze inny preparat o nazwie Ignatia amara. Jak widzicie, w holistycznym podejściu i wyborze homeopatycznych preparatów, ważne są
nie tylko aktualne objawy, ale także cała złożoność ich występowania oraz przyczyny.
RELAKSUJĄCA KĄPIEL
Przygotowując ten wpis, popytałam wśród koleżanek i znajomych jak radzą sobie ze stresem i uspokojeniem. Część biega, inne piją ziółka, medytują, uprawiają jogę, jeszcze inne idą na drinka ze znajomymi. Popularne są leki uspokajające ziołowe, homeopatyczne preparaty a także klasyczne lekki nasenne na receptę. Kilka osób wymieniło także relaksującą kąpiel z kulkami zapachowymi, olejkami, solami aromatycznymi, przy odprężającej muzyce i nawet przy świecach. Na każdego działa coś innego i w tym jest cały sekret! Sama lubię zapachowe dodatki do wanny. Ja jednak nie potrafię odprężyć się w wannie, raczej mam zalew kompulsywnych myśli i po położeniu się na chwilę, wychodzę bo kolejne plany do zrobienia oczywiście za nic nie mogą poczekać. W moim rodzinnym domu do kąpieli dodawało się napary roślinne. Właśnie czasami z kwiatów lawendy lub ususzonych kwiatów akacji. Akacje kwitnące, pachnące oszałamiająco są wspomnieniem dzieciństwa mojej mamy i czasów ogrodów na Saskiej Kępie w Warszawie.
Ja na terenie też mam kilka akacji zasadzonych właśnie przez moją mamę. Zawsze na przełomie maja i czerwca, gdy akacje kwitną, to każda z nich jest jednym wielkim buczącym drzewem, gdzie trwa praca pszczół, trzmieli i innych owadów łasych na pyłki kwiatowe. Mnie też spotkacie pod akacją :) Zbieram kwiaty do ususzenia. Moja mama lubi zaparzyć dwie kopiaste łyżki suszonych kwiatów akacji i dodawać taki napar do kąpieli. Mówi, że ją odpręża ten aromat podobny w sumie do jaśminu. Skoro działa, to wam też polecam.
AROMATERAPIA
Wiem doskonale, że aromaterapia cieszy się teraz wielkim zainteresowaniem. Pojawiają się nowe zawody, chociażby aromaterapeuci, zajęcia grupowe, konsultacje indywidualne, preparaty na różne problemy. Aromaterapia wykorzystuje przeróżne olejki eteryczne i substancje lotne zawarte w wyciągach roślinnych. Można się nimi nacierać, wdychać, stosować jako element maści, mgiełek i kremów. Znajdziecie preparaty na różne dolegliwości, ja używam ich głównie w celach odprężających i polepszających zasypianie. Zazwyczaj polecane są olejki z gorzkiej pomarańczy, olejek z majeranku, rumianku, lawendy czy ylang ylang. Zaleca się spryskiwanie poduszki kilkoma kroplami oleju, układanie woreczków zapachowych czy dodawanie ich do wspomnianej wcześniej kąpieli. Aromaterapia jest bardzo szerokim pojęciem, obejmuje wiele zagadnień i przy okazji tego wpisu nie chciałabym poruszać go głębiej, bo można poświęcić na to wiele stron tekstu a to zapewne materiał na zupełnie oddzielny wpis.
Podsumowując, sposobów na walkę i radzenie sobie z codziennymi stresami, nerwami i niepokojem jest bardzo wiele. Jak widzicie moje domowe sposoby są różnorodne, ale jednak stawiam na medycynę naturalną. Tu każdy musi znaleźć swój sposób na odprężenie. Dla wielu jest to sport. Mnie bieganie nie odpręża psychicznie, lecz dodatkowo pobudza do działania. Na jogę jestem zbyt mało cierpliwa a medytacja i afirmacja to nie moje klimaty. Mimo wszystko staram się nie ograniczać i być otwarta na wszystko co może pomóc na ukojenie nerwów i uspokojenie mojego wrodzonego pobudzenia. Jestem zwolenniczką ziół, leków homeopatycznych i uspokajającej muzyki, bo ona też czasami pozwala na chwilę odprężenia. W codziennym życiu staram się łączyć ze sobą medycynę ludową i klasyczną, bo mam wrażenie, że w połączeniu działają najlepiej!
A Wy jakie macie sposoby na uspokojenie i odprężenie? Co Wam pomaga?
Aga napisał
Trawę koszę dla spokojności. Bardzo mnie to odpręża😀
Alicja napisał
Robienie biżuterii 😊
Anna napisał
Oddanie dziecka do babci 😉😂
Andzia napisał
Gram na konsoli , zabiję kilku drani i odrazu mi lepiej 😁😄😃