To taka wariacja na temat bobu i mojego umiłowania do tychże zielonych fasolek. Młody bób piękny, wyrazisty w kolorze idealnie wprost nadaje się na kanapki, wydaje się to dziwne, a jednak. Mój mąż twierdzi, że są zdecydowanie odświeżające, inne i smaczne. Zadziwiają kolorem, kusza i nęcą, pięknie wyglądają i pięknie smakuję, jeżeli tak można powiedzieć o smaku. W każdym razie robią furorę podczas imprez, bo są inne i pyszne. Jeżeli nie mamy bobu, możemy zastąpić go mrożonym zielonym groszkiem. Smak takiej pasty jest troszkę inny, ale nie mniej smaczny … no i zdecydowanie mniej sezonowy.Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Czasami jestem zadziwiona tym porzekadłem jak bardzo sprawdza się w kuchni, nie tylko w życiu. Do tego przepisu sprawdza się właściwie każdy chleb pszenny, ale świetnie też wygląda pumpernikiel, bo jest taki czarny i fantastycznie kolorystycznie zieleń z nim współgra, w smaku i strukturze też się uzupełniają, więc mamy świetną alternatywę dla ciabaty, jasnej bułki pszennej czy chrupkiej bagietki. |
|||
![]() |
|||
![]() |
|||
|
|
|||
![]() |
![]() |
||
|
|
||
|
|
|||
Pasta z bobu
10







