Ten przepis jest moją dziesiątą już i ostatnią propozycją w ramach kończącego się już niestety Ziemniaczanego Tygodnia. Długo zastanawiam się, czy zakończyć tydzień czymś słodkim, czy raczej daniem obiadowym. Doszłam jednak do wniosku, że zdecydowanie mniej osób zna i uskutecznia w domu ciastka, ciasta i ciasteczka z udziałem ziemniaków. Ja to robiłam i robię od lat, więc przeszłam przez etap wielkich porażek, zakalców i niezdatnych do spożycia brej. W książkach kucharskich nie spotkam przepisów na ciasteczka ziemniaczane, o ile cisto marchwiowe ma już swoją pozycję w książkach, o tyle zapomina się o ziemniakach i ich dużej przydatności do celów kulinarnych, zwłaszcza do wypieku słodkości. Zachęcam do własnego tworzenia przepisów, to strasznie fajne dodać coś do czegoś, z czymś połączyć i stworzyć nowe danie, które cieszy. Kombinowanie się opłaca, bo raz na jakiś czas wyjdzie nam przepis i ciasto, które z chęcią będziemy powtarzać. I takim właśnie są wytrawne ciasteczka ziemniaczane, które piekę od wielu lat, gdy mam ochotę na coś innego. Pasują świetnie do gorącej czekolady, mocnej smakowej herbaty czy szklanki kakao.
* 300 gr ziemniaków
* 150-170 gr maki kukurydzianej – zależenie od konsystencji ziemniaków
* 150-170 gr cukru pudru – zależenie od konsystencji ziemniaków
* 1 jajko
* skórka otarta z jednej cytryny
* kilka kropli olejku lub esencji cytrynowej
* 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
Ziemniaki gotujemy do miękkości. Możemy je wcześniej obrać, lub wykorzystać pieczone w mundurkach. W każdym razie potrzebny jest nam produkt w postaci przeciśniętych i schłodzonych ziemniaków. Dodaję do nich mąkę przesianą przez sito, cukier puder, jajko, skórkę z cytryny, około 5 kropli esencji cytrynowej dla zapachu i łyżeczkę proszku do pieczenia. Całość wyrabiam ręką. Odstawiam na około 10 minut. Jeżeli ciasto jest bardzo lepkie i miękkie dodaję w równych proporcjach łyżkę mąki i łyżkę cukru. Mieszam i czekam przez chwilkę. Jeżeli nadal jest bardzo miękkie ponownie dodaję cukier i mąkę. Wszystko zależy, jakie mamy ziemniaki, w jakim gatunku i jak mocno wodniste. Generalnie starajmy się je mocno odparować, aby nie było konieczności dodawania w nieskończoność mąki i cukru. Masa musi osiągnąć taka konsystencję, aby dało się z niej formować placuszki. Ja robię to w dłoniach i układam na blaszce na papierze do pieczenia. Czasami lekko przygniatam, jeżeli wychodzą mi zbytnio wysokie. Powinny mieć mniej więcej taką wysokość, jak placki ziemniaczane lub racuchy. Piekę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni około 30 minut. Czasami krócej czasami kilka minut dłużej. Zaglądam do ciastek, obracam blaszka, jeżeli mocno się zrumieniły z jednaj stron. Tym razem trzeba sprawdzać, inaczej się nie da. Studzę ciasteczka na drucianej siatce. Podaje posypane cukrem pudrem.
Olgo ! Świetny przepis !
Tylko ja jak zwykle zadam mnóstwo pytań ;-)
Pierwsze dotyczy mąki – czy musi być ta kukurydziana?
A drugie dotyczy przechowywania. Typowe pytanie do ciastek – czy najlepsze ciepłe, czy można je przechowywać, tracą na kruchości ?
A pytania, bo ja zwykle ciastek nie piekę, a te mnie bardzo zainteresowały :>
Olcieek – bardzo dziękuję :) Zapewne możesz zamieć mąkę na pszenną. Ja używałam kukurydzianej i nadal tak robię, gdyż przepis powstał, gdy nie mogłam jeść pszenicy. Myślę, że nie powinno być najmniejszego problemu z zamianą. Ciastek raczej nie przechowuję, nie mają szans poczekać hihihihi. Te ciastka są kruche ale należą do kategorii raczej twardych ciastek, więc spokojnie można je zamknąć w jakimś pudełeczku.
Pozdrawiam Olga Smile :)
ziemniaczane ciasteczka?? pierwsze slysze, ale juz mi sie podobaja! szkoda, ze jestem raczej kiepska z malutkich wypiekow…
poza tym nie moge sie doczekac ziemniaczanego podsumowania, bo przyda sie kilka nowych pomyslow do kolekcji… pozdrawiam :-)
inesnapisał
Witaj, ciasteczka R E W E L A C J A :)
Mąkę kukurydzianą zastąpiłam ryzową, dodatkowo dałam po łyżeczce kardamonu i imbiru .
pozdrawiam
ines – bardzo się cieszę, że smakowały Tobie ciasteczka. Miałaś świetny pomysł z kardamonem i imbirem – wykorzystam go przy następnym pieczeniu ciasteczek ziemniaczanych!
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Olgo ! Świetny przepis !
Tylko ja jak zwykle zadam mnóstwo pytań ;-)
Pierwsze dotyczy mąki – czy musi być ta kukurydziana?
A drugie dotyczy przechowywania. Typowe pytanie do ciastek – czy najlepsze ciepłe, czy można je przechowywać, tracą na kruchości ?
A pytania, bo ja zwykle ciastek nie piekę, a te mnie bardzo zainteresowały :>
Olcieek – bardzo dziękuję :) Zapewne możesz zamieć mąkę na pszenną. Ja używałam kukurydzianej i nadal tak robię, gdyż przepis powstał, gdy nie mogłam jeść pszenicy. Myślę, że nie powinno być najmniejszego problemu z zamianą. Ciastek raczej nie przechowuję, nie mają szans poczekać hihihihi. Te ciastka są kruche ale należą do kategorii raczej twardych ciastek, więc spokojnie można je zamknąć w jakimś pudełeczku.
Pozdrawiam Olga Smile :)
ziemniaczane ciasteczka?? pierwsze slysze, ale juz mi sie podobaja! szkoda, ze jestem raczej kiepska z malutkich wypiekow…
poza tym nie moge sie doczekac ziemniaczanego podsumowania, bo przyda sie kilka nowych pomyslow do kolekcji… pozdrawiam :-)
Witaj, ciasteczka R E W E L A C J A :)
Mąkę kukurydzianą zastąpiłam ryzową, dodatkowo dałam po łyżeczce kardamonu i imbiru .
pozdrawiam
ines – bardzo się cieszę, że smakowały Tobie ciasteczka. Miałaś świetny pomysł z kardamonem i imbirem – wykorzystam go przy następnym pieczeniu ciasteczek ziemniaczanych!
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Czy mozna zastapic czyms jajka?