Gdy byłam dzieckiem robiło się kisiel z czerwonych porzeczek, ale nie tylko, bo ze wszelkich kompotów i sezonowych owoców. Kisiel z czerwonych porzeczek w wersji podstawowej można zrobić owocami lub bez. Uważam, że z owocami wygląda lepiej ale jeśli nie masz ochotę na jakieś skórki i drobne pestki, wtedy warto przetrzeć przez sito kompot. Serio, serio. W sumie po to, by został sok z owocami, który wystarczy zagęścić skrobią. Może być maka ziemniaczana, ona chyba jest najpopularniejsza, jest jeszcze skrobia kukurydziane i pszenna do wyboru. To takie najłatwiejsze do kupienia. Kisiel z czerwonych porzeczek, to jeden z tych deserów, które zna każdy z mojego pokolenia. Podobnie zresztą, jak galaretkę owocową i budyń waniliowy czy też śmietankowy. Tanie i smaczne desery z czasów dzieciństwa. Galaretka gównie na lato, podobnie jak i kompot. Za to budyń zimą, bo najlepszy był na gorąco jeszcze polany jakimś sokiem truskawkowym albo malinowym do kompletu. A właśnie, bo ludzie dzielą się na tych, co to lubią kisiel i budyń ciepły lub zimny. I tu nie ma tych po środku. Ja kisiel na zimno, ale budyń tylko na ciepło. Mój mąż raczej na zimno, opcja na ciepło do niego nie przemawia, a ja zupełnie nie wiem dlaczego. Kisiel z czerwonych porzeczek przygotowuje się szybko i bez wysiłku. Nie potrzeba wielu składników, wystarczy trochę owoców, woda, cukier i mąka ziemniaczana. To dobry pomysł, kiedy chce się wykorzystać porzeczki z krzaka przy domu lub kupione na bazarku albo też te zalegające w lodówce. Porzeczki najlepiej zagotować z niewielką ilością wody i cukrem. Po kilku minutach, gdy owoce zmiękną i puszczą sok, można je przecedzić, ale nie trzeba, niektórzy lubią kisiel z kawałkami owoców. W osobnym naczyniu wystarczy rozmieszać mąkę ziemniaczaną z wodą i wlać ją do gorącego soku, mieszając, aż zgęstnieje. Kisiel gotowy jest dosłownie w kilka chwil. Podany na ciepło smakuje dobrze, ale po schłodzeniu nabiera innego charakteru, ponieważ staje się bardziej gęsty i orzeźwiający. Można go jeść samodzielnie, z kleksem śmietany, jogurtu naturalnego albo greckiego. Kisiel z czerwonych porzeczek to dobry sposób na zużycie owoców, których nie chce się już jeść na surowo. Jest szybki, prosty i znany w wielu domach od lat. Warto sobie o nim przypomnieć, zwłaszcza latem, gdy świeże porzeczki są łatwo dostępne. Pytałam czytelników, co robią z czerwonych porzeczek, bo pewnie będę miała jej wiadro albo dwa. Zawsze szkoda mi własnych owców ale jak narobię się dżemów to potem i tak nie ma ich komu jeść. Generalnie najprostszy do zrobienia jest kompot z czerwonych porzeczek i kisiel z czerwonych porzeczek albo z czarnych, ten jest jeszcze intensywniejszy w smaku.
KISIEL Z CZERWONYCH PORZECZEK
KISIEL Z CZERWONYCH PORZECZEK – składniki:
- 1 kg porzeczek czerwonych
- około 2 litrów wody
- cukier do smaku
- 3-4 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
KISIEL Z CZERWONYCH PORZECZEK – przepis:
- Owoce po zebraniu trzeba opłukać.
- Ja obieram z szypułek, choć niektórzy wrzucają je do garnka w całości.
- Dodaję wodę i gotuje kilka minut, aż owoce puszczą sok.Na koniec dosypuję tyle cukru, ile chcę.
- W kubku z 250 ml ciepłej wody rozpuszczam mąkę i wlewam do garnka z porzeczkami. Zagotowuję, mieszam i przelewam do szklanek, kubek lub pucharków.
- Kisiel z czerwonych porzeczek jest pyszny.