Raz w roku, no może dwa jajecznica z siedzuniem pojawia się na naszym stole. Nie dla tego, że nie chcę. Jajecznica z siedzuniem jest wyjątkowa w smaku. Drzewna, żywiczna, leśna. Pachnie intensywnie. Grzyb, siedzuń jest dla mnie mega ciekawym produktem spożywczym. Nie spotkałam go nigdy w sprzedaży, w lesie kilka razy i pokazywałam wam na facebooku. Nazwą właściwą dla tego grzyba jest siedzuń sosnowy Sparassis crispa czyli inaczej szmaciak, kozia broda, babie ucho, baran, mózg, baraniocha, bżdzión, krowia morda, koralowiec, kwoka, orosz, koralle, zigenbart, orysz, móżdżek, płaskorz, barania głowa, sorokop, bździon, siedź, sorokop, boruch, granatka, strzępiak strzępulec, jaroch, pański grzyb. Nazwy te zebrałam dzięki moim czytelnikom, którzy po zobaczeniu mojego koszyka grzybów na facebooku pisali jak u nich mówi się szmaciaka. Jak znasz tego grzyba i zbierasz to polecam też przepis na wege flaczki z siedzuniem :) Jajecznica z siedzuniem powstała z całego grzyba, którego znalazłam. Zrobiliśmy sobie z mężem porcję na śniadanie i kolację. Generalnie myślę, że bardziej logiczną ilością na raz, jest nieduży kawałek grzyba tak mniej więcej 2 piłek do tenisa. Do tego jakaś delikatna cebula, 5-6 jajek, oraz 2 łyżki masła. Ja poszalałam i całego wsadziłam, wiecie pierwszy w tym roku. Zbierałam podgrzybki, co chwilę się schylałam. Mówię do męża: kurczę, mogłabym znaleźć siedzunia. Odwracam się i jest, siedzi siedzuń pod sosną :) Normalnie „jaram się jak kuna w krzakach” jak to młodzież mówi. Czyszczenia jest sporo, zawsze ma masę kolek, darni i mchu. Ale warto, bo siedzuń sosnowy nie naciąga wody podczas mycia i nie puszcza jej tyle na patelni, ile inne grzyby. Z drugiej strony jest lekko gumowy, zupełnie inny w strukturze niż pieczarka, podgrzybek czy kurka. Ciekawy, smaczny i aromatyczny. Nie podejrzewam, żeby udało mi się w tym roku jeszcze jakiegoś znaleźć, bo w lasach, do których jeździmy jest rzadkością. Podpowie jeszcze, że jajecznica z siedzuniem inaczej szmaciakiem, wymaga wręcz karmelizowanej cebulki. a zazwyczaj używam cukrowej albo czosnkowej. Żółta cebula jest dla mnie za ostra, zresztą teraz mam fazę, że mi przeszkadza zapach cebuli. Wcześniej smażyłam wielką patelnię i miałam do kilku dań. Mój mąż mówi, że od cebuli zaczyna się każdy dzień. Coś w tym jest, kłócić się nie będę. Zapraszam was, niech jajecznica z siedzuniem będzie moim przepisem na niedzielne śniadanie.
JAJECZNICA Z SIEDZUNIEM
JAJECZNICA Z SIEDZUNIEM – składniki:
- kawałek siedzunia sosnowego o wielkości 2 piłek do tenisa
- 4-5 jajek
- 2 łyżki masła
- sól
JAJECZNICA Z SIEDZUNIEM – przepis:
- Siedzunia dzielę na kawałki i myję na sitku pod bieżącą wodą. Odcedzam, czekam aż trochę przeschnie.
- Na patelni rozgrzewam 2 łyżki masła i smażę pokrojoną w drobną kostkę i posoloną cebulę.
- Gdy cebula jest złota wkładam siedzunia i smażę na dużym gazie przez około 5 minut często mieszając.
- Wbijam jajka i mieszam delikatnie wszystko na patelni na małym gazie.
- To właściwie tyle, jajecznica z siedzuniem jest gotowa jest do jedzenia, z chlebkiem lub bez niego!
Iwona ooooooo jjuniu, ja dzisiaj tylko 1 małego, reszta to podgrzybki i kurki, no i siedzuń ;)