WAFLE PRZEKŁADANE Z MARMOLADĄ

Z zaskoczenia wypadły mi wafle przekładane z marmoladą. Takie klasyczne jak kiedyś, wafle przekładane z marmoladą i masłem, bez żadnych innych dodatków. Robiło się też z kajmakiem, z mlekiem zagęszczonym, opcjonalnie z koglem moglem albo galaretką. To wspomnienie z czasów mojego dzieciństwa. Chociaż marmolady nie jadłam z 40 lat a dzisiaj sobie kupiłam, a do niej wafle i masło, wiedziałam już co zrobię. Co ciekawe wchodząc do sklepu niczego nie planowałam. Kupuję spontanicznie, czasami przykładając się do składów, a innym razem mniej. Nie popadam w skrajności. Tym razem marmolada miałam spoko skład: przeciery owocowe (jabłko 100 g, śliwkowy 5 g, wiśniowy 5 g, aroniowy 3 g na 100 g produktu, cukier, regulator kwasowości, kwas cytrynowy, pektyny sorbinina potasu. Sporządzono ze 113 g owoców na 100 g produktu. Nie oczekuję od majonezu, żeby nie miał tłuszczu, od frytek braku węglowodanów a od dżemy braku cukru. Ot tak i zwyczajnie. Za czasów mojego dzieciństwa robiło się słodkie ciasta, pączki, murzynka, pleśniaka. Ubijało się białka z cukrem i to kilkoma szklankami. Na co dzień nie używam dużo cukru, nie słodzę herbaty, kawy, ciasta generalnie nie piekę, bo zjem. Ksylitolu nie lubię, w erytrytol nie wierzę. Także zostaje mi polski złoty ale to też najczęściej w przetworach. Marmolada jest gładka w przeciwieństwie do dżemu, nie ma kawałków owoców, nie jest wodnista. Świetnie nadaje się do wszelkich wafli i andrutów. Nie namacza ich, nie rozmiękają. To świetne rozwiązanie, w sumie nie spodziewałam się aż tak dobrego efektu końcowego. To mega cieszy, bo wafle przekładane z marmoladą i masłem są proste do zrobienia i można przygotować je również w wersji bezglutenowej, jeśli takie wafle kupicie.

WAFLE PRZEKŁADANE Z MARMOLADĄ