Zapewne kiszka ziemniaczana i babka ziemniaczana są na równi znane i lubiane. Kiszka ziemniaczana, z boczkiem, skwarkami, ze smażoną cebulą, pieprzem, majerankiem i czosnkiem jest pocieszającym, sycącym i bardzo zadowalającym daniem obiadowym. To coś pomiędzy kiełbasą, plackami a pyzami. Widziałam ją w wielu sklepach internetowych ale tak dobrej, jak samemu przygotuje się w domu to nie jadłam. Przepis dostałam od koleżanki, co to przywiozła go z rodziny z okolic Supraśla. Bo są miejsca w Polsce, gdzie czas płynie wolniej, a kuchnia wciąż pachnie tak, jak pachniała sto lat temu. Podlasie, a szczególnie, Knyszyn i okolice, to właśnie taki region przygraniczny, wielokulturowy, gościnny i smakowity. Tu królują dania, które przeszły próbę czasu, historii, rodzinnych zapisków i wielu pokoleń. A wśród nich kiszka ziemniaczana, danie, które jest jak domowy zapach piekącego się chleba, znajomy, ciepły i kojący. W Knyszynie i na okolicznych wsiach kiszka to klasyk, rytuał i trochę kulinarne święto. To kuchnia stworzona z potrzeby, ale dopracowana do perfekcji. Tradycyjnie do kiszki używa się tartych ziemniaków, podsmażonej cebuli, boczku albo słoniny, sporej ilości czosnku i majeranku, który daje ten typowy, swojski zapach. Całość trafia do jelit wieprzowych, czyli naturalnych osłonek, i ląduje w piecu a w wersji współczesnej w piekarniku. Kiszkę nakłuwa się gęsto wykałaczką, a potem dzieje się magia. Z zewnątrz chrupiąca kiszka ziemniaczana, czasem aż lekko przypalona. W środku miękka, pachnąca, treściwa, tłuściutka i zadowalająca. Taka, że do niej placki ziemniaczane to mówią szefie. Proste składniki, tradycja i smak. Bo kiszka ziemniaczana to nie tylko jedzenie, to też opowieść o tym, że kiedyś nic się nie marnowało. O tym, że w biedzie potrafiono stworzyć coś, co dziś zachwyca swoją prostotą i głębią smaku. O tym, że gotowanie to nie trend, ale przekazywana z pokolenia na pokolenie codzienność. O tym, że z ziemniaków można zrobić coś mega smacznego. Mój mąż się śmieje, że to znowu te same składniki tylko troszkę inaczej podane. Pewnie tak ale za to, jakie to dobre. I to nie jest jedzenie tylko na zimę, spokojnie można wcinać je przez cały rok. Na Podlasiu kiszka ziemniaczana pojawia się na stołach przy różnych okazjach, podobnie jak zrazy zawijane na śląsku. Na niedzielny obiad, na święta, a nawet na weselach, domowych impresach i spotkaniach rodzinnych. Każda rodzina robi kiszkę w trochę inaczej, każda gospodyni doda coś od siebie, jedni więcej majeranku, inni cebuli, czosnku, a jeszcze inni upieką ją na blasze po chlebie, na liściach chrzanu. Taka kiszka ziemniaczana i babka ziemniaczana, taka z dodatkiem zsiadłego mleka, kiszonego ogórka jest prosta, swojska i totalnie genialna.
KISZKA ZIEMNIACZANA
KISZKA ZIEMNIACZANA – składniki:
- 2 kg ziemniaków
- 500 g boczku wędzonego (najlepiej tłustego)
- 2-3 cebule
- 4 czubate łyżki mąki krupczatki lub kaszy manny
- 5 ząbków czosnku
- 2 łyżki majeranku 1 łyżeczka mielonego pieprzu
- 3 łyżki oleju lub masła
- sól do smaku
- 3 jelita, takie po 1,5 metra długości, kaliber 28-30 mm
KISZKA ZIEMNIACZANA – przepis:
- Jelita moczę w misce, kilka razy odlewam wodę. Nakładam na kran i przelewam w środku.
- Ziemniaki obieram i ścieram drobnej tarce. Ponieważ ja miałam młode ziemniaki to je przełożyłam do sitka i zostawiłam do odcieknięcia na 10 minut. Bardzo ale to bardzo wodniste były.
- Boczek pokroiłam w drobną kostkę i usmażyłam na złoto.
- Cebule obrałam, pokroiłam w drobną kostkę i też usmażyłam na złoto, na maśle.
- Czosnek obrałam i przepuściłam przez praskę.
- W misce mieszam ziemniaki, cebule, boczek, jajka, czosnek, majeranek, pieprz, trochę soli i mąki lub kaszy.
- Ja mam nadziewarkę. Nakładam na lejek jelito, upuszczam powietrza i gdy zaczynają wychodzić ziemniaki, związuję jelito i i wciskam luźno masę ziemniaczaną. Zawiązuję na końcu. Czynność powtarzam trzy razy aż do wyczerpania masy.
- Kiszkę ziemniaczaną układam na formie do pieczenia, dzielę na mniejsze kawałki i skręcam jak kiełbasę. Natłuszczam, gęsto nakłuwam i wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 175 stopni w opcji góra plus dół. Piekę przez 90 minut mniej więcej aż stanie się złota.
- U mnie kiszka ziemniaczana została podana na ciepło z ogórkami małosolnymi, mega dobra wyszła.
A nawet sobie w weekend zjadłe :DDD
Olga Smile ojojojojjj. Az się zapalułam 🤪
nasze smaki 😍