Ciekawe kto lubi LUBCZYK DO ROSOŁU, bo u mnie jest obowiązkowy. Lubczyk do rosołu rośnie w moich doniczkach przed domem. Odbił już po zimowej przerwie i mogłam część go zebrać do mrożenia. Tak przechowuję lubczyk, obcinam, związuję sznurkiem wędzarniczym, owijam papierem do pieczenia. Zgrabne pakieciki układam jeden obok drugiego i mrożę w pudelkach takich w miarę szczelnych. Łatwo jest potem jeden lubczyk wyjąć i siup do garnka z rosołem. Daje smak i zapach a wiązanie sznurkiem i owijanie papierem sprawia, że się nie łamie podczas przechowywania. Kilka listków wrzuconych do garnka zamieni zwykły rosół w coś znajomego, aromatycznego i domowego. Bo prawdziwy rosół to nie tylko marchewka, pietruszka, por i szponder wołowy albo kurczak. To też zioła w tym właśnie znany i lubiany lubczyk, który jest sekretem dobrego rosołu. Wystarczy szczypta suszu lub gałązka świeżego z ogródka, albo jak wam pokazuję mrożonego! Niby warzywa są, mięso też, ale dopiero z lubczykiem całość smakuje tak, że człowiek cichutko siedzi przy stole i wiosłuje łyżką. Kiedyś bywał w ogródku za domem. Teraz można go kupić przez cały rok jako zioło w doniczkach ale ten letni ma jakby intensywniejszy aromat. U nas lubczyk do rosołu używany jest właściwie za każdym razem do czasu wykończenia zapasów z zamrażarki. No niestety. Także zaczęłam w tym roku mrożenie w maju a do sierpnia pewnie kilka pudełeczek zapełnię. Bo lubczyk potrafi to, czego nie potrafią inne przyprawy ze świata, podbija aromat bulionu, wyciąga jakby z rosołu esencję. Nagle rosół ma charakter, jest intensywny, ale nie przytłaczający. Aromatyczny, idealny. A to wszystko za sprawą kilku gałązek lubczyku. Jako zioło wspomaga trawienie, więc w rosole przy tłustej kurze czy kaczce bywa zbawienne. Nie kłóci się z innymi składnikami, grzecznie współgra z marchewką, selerem i mięsem. I nie wymaga dodatkowego wysiłku, jak wcześniejsze opiekanie warzyw. Można go uprawiać w doniczce, na parapecie albo w ogrodzie. Nie obraża się na brak podlewania, jest wytrzymały, jedynie mszyce mu bardzo przeszkadzają. Mam wrażenie, że to w domowej kuchni lubczyk ma najwięcej do powiedzenia, tej prawdziwej, spokojnej i pełnej smaku. Więc jeśli kiedyś zapytasz kogoś starszego, dlaczego ich rosół smakuje lepiej niż każdy inny, nie zdziw się, jeśli odpowiedzą tylko jednym słowem, to przez lubczyk. Także lubczyk do rosołu mrożony na zimę ma moc i nadaje się do wykorzystania przez cały rok.
LUBCZYK DO ROSOŁU
LUBCZYK DO ROSOŁU – składniki:
- gałązki lubczyku
- sznurek i papier do pieczenia
LUBCZYK DO ROSOŁU – przepis:
- W ciepły i suchy dzień obcinam lubczyk. Wkładam do koszyka z dziurkami, żeby wszystkie robaczki sobie wyszły.
- Dzielę go na porcje do rosołu, składam na pół i związuję sznurkiem wędzarniczym.
- Owijam papierem do pieczenia. Zgrabne pakieciki układam jeden obok drugiego i mrożę w pudelkach takich w miarę szczelnych. Łatwo jest potem jeden lubczyk wyjąć i siup do garnka z rosołem.
- Jak widzicie lubczyk do rosołu łatwo przygotować i przechowywać przez cały rok.
Super pomysł !!!
Super pomysł 😉
dziękuję za super patent – extra
Dziękuję za pomysł
Dziękuję za wspaniały patent!
Świetne! Dzięki za pomysł! ❤️
Mój piękny nie odbił, ale dam mu szansę 💚🌿
ale super pomysł. Odgapiam 🙂
Świetny pomysł, skorzystam 😍
Dobry pomysł