Generalnie może być boczek wędzony i parzony lub wędzony i pieczony czy też podpiekany w wędzarni. Boczek wędzony i parzony nadaje się świetnie do jedzenia z chlebem, do smażenia z jajecznicą, do jajek sadzonych, do wszelkich zup i gulaszy. Do fasolki po bretońsku i ciecierzycy z boczkiem, do kiszki ziemniaczanej i placków z boczkiem. To jeden z tych smaków, którego się nie zapomina, który wiąże się z kuchnią domową, ciepłą, pachnącą. Ostatnio pokazuję Wam wiele przepisów na domowe wędliny, wiem doskonale, że jeśli ktoś je mięso, to wszelkie pomysły na kiełbasy, szynki, boczek, szynkowary, wędzone sery i ryby są bardzo mile widziane. Mam nową wędzarnię i stale coś wędzę, coś pekluję, parzę, piekę i podgotowuję. Zjedliśmy już pasztetową, to jutro będę robiła pewnie kaszankę wiejską, taka w szerokim jelicie prostym. Pewnie dla odmiany z kaszą gryczaną, bo z jęczmienna już było. Kilkadziesiąt osób pytało mnie ostatnio czy sprzedaję swoje wyroby? Nie, nie sprzedaję, robię je dla rodziny, przyjaciół dla domowników. Ponieważ boczek jest takim stałym elementem kiełbas, to gdy mi go trochę zostaje, od razu pekluję go na mokro i zostawiam na 5-6 dni w lodówce. Wędzę w ciepłym dymie lub w zimny. Generalnie chodzi o to, że boczek musi osiągnąć wewnątrz temperaturę pomiędzy 68-72 stopnie Celsjusza. Jeśli wędzisz w zimnym dymie, to mięso po procesie wędzenie będzie miało około 40 stopni wewnątrz. I tu są dwie metody albo trzeba boczek podgrzać w 95 stopniach albo parzyć w wodzie w 85 stopniach z wbitym termometrem. Słao robi się to na oko, więc boczek wędzony i parzony lepiej wychodzi, gdy macie termometr kulinarny wszelkiej maści. Jest ich wiele na rynku. Ja kupiłam najpierw Biowin i przyszedł od razu zepsuty. Potem kupiłam iGrill 3 i ten okazał się niewypałem, bo w opisie aukcji nie było, że działa tylko z wybranymi modelami grilla Werber. W końcu kupiłam iGrill też marki Weber i jestem bardzo ale to bardzo zadowolona bo w wędzarce siedzi jak ulał, w garnku, nada się do grillowania i pieczenia mięsa w piekarniku. Powiem Wam, że boczek wędzony i parzony zajmuje u mnie szczególne miejsce. Pyszny, słony, aromatyczny dokładnie taki jak ma być. W sumie, gdybym wiedziała, że wędzarnia zrobi mi tyle radości i będę z niej korzystała kilka razy w tygodni, to dawno bym ją sobie kupiła. To jeden z tych zakupów obok dobrego odkurzacza, suszarki bębnowej i stołu groomerskiego elektrycznego (do strzyżenia moich psów), który cieszy wyjątkowo i wielokrotnie upewniam się, że to był dobry wybór. Mam nadzieję, że taki boczek wędzony i parzony lub wędzony i pieczony czy też podpiekany w wędzarni będzie dla Was ciekawym pomysłem na domową produkcję wędlin.
BOCZEK WĘDZONY I PARZONY
BOCZEK WĘDZONY I PARZONY – składniki:
- 1,5 kg boczku bez skóry
- pomiędzy 60 g peklosoli na 1 litr wody (im więcej tym boczek będzie bardziej słony, sprawdzajcie proporcje na opakowaniu peklosoli – tu masz kalkulator)
BOCZEK WĘDZONY I PARZONY – przepis:
- Boczek kroję na cieńsze paski, u mnie takie po 450-550 g gram.
- W 1 litrze wody rozpuszczam odważoną peklosól. Szykuję sobie pojemnik, wkładam boczek i zalewam wodą z solą. Cały ma być znużony. Przykrywam pokrywka i wstawiam do lodówki.
- Boczek ma się peklować przez 5 dni w lodówce. Ja przekładam go w rękawiczkach codziennie, żeby się równo zapeklował. Nie opłukuj mięsa po peklowaniu, wystarczy rozwiesić go na hakach i zostawić do obeschnięcia, ja włączam wiatrak :)
- Wędzę w 60-65 stopniach przez 2-3 godziny. Zdejmuję do miski.
- Podgrzewam wodę w dużym garnku, gdy ma 80-85 stopni wkładam boczek, w jeden wbijam termometr a drugim mierzę temperaturę wody. Wyjmuję boczek, gdy ten osiągnie wewnątrz 72 stopnie Celsjusza. Przekładam do drugiego garnka z zimną wodą lub do miski. Schładzam. Wieszam na kiju i zostawiam do wysuszenia. Pakuję w torby próżniowe i to, co jest za dużą porcją na raz, to zamrażam.
- I co powiesz, czy boczek wędzony parzony wygląda dla Ciebie spoko?
Super, moje cztery koty byłyby zachwycone
Ale zuch! Zuszka! 😉
Piękny chrzan – z własnego ogródka?
Agnieszka z Selgrosu, nie mam u siebie chrzanu dużo, kilka lat temu awaryjnie kopałam i takie mini, mini były.
No od rana kreatywnie i mega apetyczne o lala aż zrobiłam się głodna 😍😋
Jak na dziś dobry plan , kaszanki rąbanki i wątrobianki , i do tego ogórki kiszone, smacznego życzę
Będzie pyszne jedzonko!
Już mi ślinka cieknie
Que sera sera – jeszcze mi tylko robienia serów brakuje ale mleko bez kiszonek to teraz luksus niedostępny w okolicy.
Olga Smile postaram się w wolnej chwili poszukać Ci coś w Twojej akalicy 😉