No i znowu zrobiłam coś na zapas. Kapusta kiszona z marchewką – klasyka w polskim wydaniu! Kapusta kiszona z marchewką zaraz obok takiej z kminkiem, oraz czystej po prostu z solą, jest chyba jednym z popularniejszych przetworów domowych. W sumie nie ma się co dziwić, ponieważ jest mocno zakorzeniona w kulturze polskiej, jedzeniu tradycyjnym i tym znanym z domów rodzinnych. Nie ma już beczek kiszonej kapusty w sieni, ale zawsze jest fajne taki słoik z kapustą, z której można przygotować surówkę, bigos, kapuśniak lub zjeść po prostu z chlebem i wędliną. W tym roku zrobiłam 10 kilo kapusty kiszonej z solą oraz 10 kg kapusty kiszonej z marchewką. Nastawiłam się jeszcze, że w przyszłym tygodniu przygotuje kapustę kiszoną z kminkiem, mimo że sama nie pamiętam, kiedy ostatnio taką jadłam. Ale jakoś chodzi mi po głowie. Wstałam z biblioteczki stare książki kucharskie pochodzący z lat trzydziestych, czterdziestych oraz pięćdziesiątych i w nich można znaleźć wiele przepisów bank kapustę kiszoną. Ja generalnie wychodzę z założenia że najlepsza jest kapusta kiszona z solą kłodawską i marchewką. Na 10 kg kapusty dodaję 200 g soli i 2,5 kg marchwi. Marchewkę oczywiście obieram, to wykorzystuje skrobak i ścieram ją na tarce o grubych oczkach. Kisi się ona równomiernie z kapustą ale mam wrażenie, że kapusta kiszona z marchewką jest kwaśniejsza niż kapusta kiszona bez marchewki. To już musicie zadecydować, jaką wolicie. W zeszłym roku zrobiłam chyba 40 kg kapusty kiszonej, więc zapakowałam nią całą lodówkę, którą mam na przetwory. W tym roku dobiłam ogórkami kiszonymi, kimchi i jeszcze tą kapustą. Były takie lata, że nie robiłam zupełnie kiszonek ale przygotowywałam sporo innych przetworów. Nie kisiłam kapusty co roku, chociaż akurat przez dwa ostatnie lata, tak się nie działo. W tym roku nie robiłam pomidorów, takiego przecieru i soku, za to w zeszłym roku zrobiliśmy chyba 200 kg. Także zostało mi nie na ten sezon i mogłam sobie darować gotowanie pulpy w wielkim garnku. Przygotowywanie przetworów jest dla mnie przyjemne, relaksujący psychicznie chociaż męczący fizycznie.A podpowie jeszcze, że na bazarkach i targach można kupić kapustę białą cienko pokrojoną,odpada całe szatkowanie! Taka praca jest łatwiejsza. Powiedziałabym, że robienie przetworów to dla mnie to bardziej potrzeba niż konieczność. W sumie kiszonki już można kupić w każdym warzywniaku. Zapraszam was na moją wersję, kapusta kiszona z marchewką świetnie smakuje, a opisana porcja na 10 kg jest taką uniwersalną i nie za dużą.
KAPUSTA KISZONA Z MARCHEWKĄ
KAPUSTA KISZONA Z MARCHEWKĄ – składniki:
- 10 kg białej kapusty
- 200 g soli kłodawskiej
- 2,5 kg marchwi
- opcjonalnie 1 szklanka kapusty kiszonej z poprzedniego sezonu do zaszczepienia nowej
KAPUSTA KISZONA Z MARCHEWKĄ – przepis:
- Kapustę w główkach i obieram z zewnętrznych brzydkich liści, przekrawam na pół i wycinam twardy głąb. Szatkuje bardzo drobno w cieniutkie paseczki. Można ręcznie ale można również w malakserze z tarczą siekającą w plastry.
- Marchewki obieram i ścieram w wiórki na tarce jarzynowej.
- Kapustę przekładam do miski, dodaję marchew,solę i mieszam dokładnie (ja używam rękawiczek jednorazowych, żeby zachować czystość). Po 15 minutach, gdy kapusta zmięknie przystępuję o ubijania kijem do kapusty. Dodaję trochę kapusty z zeszłego roku, żeby zaszczepić ją kwasem mlekowym. Szybciej i równiej się wtedy kisi.
- Przekładam ją do wiaderka lub kamionki, dokładnie uciskam aby nie było pomiędzy powietrza, przykrywam talerzem i obciążam. Cała kapusta musi być zanurzona.
- Trzymam ja w temperaturze pokojowej, po 2-3 dniach zacznie mocno pracować i się podnosić, to znak, że trzeba zdjąć talerz i przebić ją ponownie, czyli ubić odgazowując. Jeśli nie będziecie odgazowywać stanie się gorzka. I tak codziennie do skutku bym powiedziała. Kapusta kisi się średnio 7-14 dni zależnie od temperatury otocznia. Gdy przestanie pracować i nie trzeba będzie jej odgazowywać raz dziennie to znak, że można przekładać ją do słoików.
- Kapusta kiszona z marchewką przełożona do słoika musi być mocno ugnieciona i zalana sosem, zakręcona i wstawiona w zimne miejsce, poczeka na zjedzenie w spiżarce.



