Średnio raz na dwa, trzy lata robię grzybki w occie, podgrzybki marynowane, jakie lubi moja rodzina. Podgrzybki marynowane w mojej własnej opinii, należą do najsmaczniejszych z grzybów. Tak , wiem, tu zdania mogę być podzielone ale ja nie biorę tego do siebie. Ja już tak mam, że uwielbiam zbierać grzyby, czekam na te wyjścia przez cały rok i już żałuję, że za kilka tygodni ich nie będzie. Za to grzybów, to jeść, to ich nie muszę. Pokazywałam na facebooku jaka jestem genialna, tak z przymrożeniem oka. Natargałam jako baba do domu tych grzybów różnych i zamiast jak normalny człowiek odpocząć po leśnym zbieractwie, to nie! Słoik, ocet, suszenie, zasmażanie i tak do północy! Po wstępnej selekcji i dzielenie na mniejsze -większe, fotka i już tylko czysta robota fizyczna w kuchni pozostała. Ale kurde, no nie mogę się opanować i mnie gna do lasu!!! Schylałam się co chwilę, powtarzałam sobie i mężowi, zdrowy kuźwa przykuc słowiański, przykuc. Jessssuniu dzisiaj powiedziały mi hello biodra, plecy i uda. Żebyście mnie rano widzieli hahahahaha jaka ja jestem szczęśliwa, że do kuchni dotarłam!!!! Teraz czekam aż mi ból przejdzie podobnie jak ponowa chęć powrotu do lasu. Po dniu spędzonym w Warszawie czuję się wykończona psychicznie i neurologicznie, po dniu w lesie padam tylko z nóg bo zakwasy mam takie a moje stawy nie liczyły na taką ruchomość. Ale jednak patrzenie na zielone mega cieszy, uspokaja a nutka jakiegoś pierwotnego współzawodnictwa napędza do dalszego maszerowania. Mamy stałą trasę, nie gubię się na niej a z moją orientacją w terenie bywa różnie. Odprężają mnie spacery, za to nie specjalnie robić grzyby, bo jak wielu moich czytelników wie, nanosi człowiek do domu tych grzybów i do północy stoi w kuchni. Tak, to ja. Wczoraj skończyłam właśnie robić grzybki w occie, wekują się pod kocem, tak jak to robiła moja mama. Tu zawsze mam zagwozdkę czy zrobić słodszą zalewę czy octową. Że tak powiem, opinie są podzielone. Zrobiłam mniej octową i chyba dobrze, przynajmniej po smaku, te podgrzybki marynowane czyli w occie, będę w stanie rozróżnić od grzybków z sezonu 2024, 2023 i 2025.
PODGRZYBKI MARYNOWANE
PODGRZYBKI MARYNOWANE – składniki:
- 1 l wody
- 250 ml octu (można dodać więcej lub mniej, to proporcje w jakich zawsze moja mama robiła grzyby w occie)
- 2 łyżki czubate cukru
- 1 łyżeczka soli
- 10 listków laurowych
- 1 łyżka ziela angielskiego
- 1 łyżeczka gorczycy
- 1 duża cebula pokrojona w plasterki
- 1 łubianka grzybów u mnie podgrzybki i koźlaki
PODGRZYBKI MARYNOWANE – przepis:
- Grzyby obieram. Do garnka wlewam 3 liry wody, wkładam grzyby do wrzątku i gotuję 8-10 minut.
- Zalewę zagotowuję.
- Odławiam grzyby, wkładam do słoika, zalewam gotującą się zalewą octową, zakręcam i zostawiam pod kocem.
- Takie podgrzybki marynowane czyli leśne grzyby w occie nadają się wyśmienicie jako elementu świątecznego stołu i różnych sałatek!